Moje prawdziwe historie

Na tej stronie publikuję najważniejsze wydarzenia z mojej walki o dzieci. To nie są scenariusze filmowe, tylko autentyczne sytuacje, które wydarzyły się naprawdę. Z interwencją po interwencji, z krzykiem dziecka, z bezsilnością ojca. Jeśli to czytasz, pamiętaj: to może spotkać każdego z nas

#TataZMisią   #StopAlienacjiRodzicielskiej   #PrawaDziecka   #NieDlaPrzemocySystemowej   #KarolToNiePrzedmiot   #KuratorToNieBóg   #SądBezSumienia   #DzieckoMaGłos   #OjciecTeżRodzic   #PrawdaWBroniDzieci   #BlogOjca   #MiłośćNieMaPieczątki

❗ 15.05.2025 – Kuratorka mówi, że mnie odepchną, by zabrać Karola

Dziś miała miejsce już 16. interwencja w moim domu. Karol był przerażony, ale znów – udało się powstrzymać wykonanie postanowienia. Syn został ze mną. Jednak to, co wydarzyło się po interwencji, przeszło ludzkie pojęcie.

Po wyjściu z domu kuratorka rozmawiała z matką mojego dziecka. Myślały, że są same. Nie wiedziały, że kilka metrów dalej stoi osoba trzecia, która słyszała wszystko.

Powiedziały:

  • „Napiszemy złą opinię, wpiszemy indoktrynację ojca”,

  • „Komentowała moją koszulkę „Tata z Misją” i moją stronę www”,

  • „Przy następnej próbie weźmiemy go siłowo, odepchniemy, żeby zabrać Karola”.

To nie jest system, który broni dziecka. To jest system, który chce je wyrwać siłą.

 


 

"Ma pani krew dzieci na rękach" – powiedziałem prosto w oczy

Jeszcze w domu, w obecności kurator, która chciała podstępem wyprowadzić Karola, powiedziałem jej jedno zdanie:

„Ma pani krew dzieci na rękach. Za chwilę będzie pani miała krew mojego dziecka.”

Nie powiedziałem tego z nienawiści. Powiedziałem to z bezsilności. Bo Karol ma 6 lat i nikt go nie słucha.

 


 

Psychiatra: Karol ma nerwicę. Czuje się bezpiecznie tylko przy ojcu

Psychiatra dziecięcy, pod którego opieką znajduje się Karol, potwierdził jednoznacznie:

  • dziecko ma objawy nerwicy i traumy,

  • czuje się bezpiecznie tylko przy ojcu,

  • natychmiastowa wykonalność postanowienia powinna zostać oddalona.

Tymczasem kuratorzy i policja robią co tydzień naloty, jakby chodziło o przestępcę, nie o przerazonego chłopca, który chce tylko żyć spokojnie.

 


 

A matka?

  • Pisze publicznie, że fundacje pomagają diabłu.

  • Zmusza młodszego syna do nagrywania „Karol, wróć” i puszcza to przy Karolu.

  • Szarpie dzieci, bluźni przy nich.

  • Przeprasza tylko wtedy, gdy każe jej to kurator.

 


 

Czy Karol nie zasługuje na to, by zostać wysłuchany?

Ma 6 lat. Mówi: „Nie chcę do mamy. Boję się jej.”

I co? NIC.

 


 

To jest Polska 2025 roku. Gdzie dziecko to paragraf. A ojciec to wróg.

👉 Czytaj dalej: Blog "Tata z Misją"
👉 Zobacz: Książka "Miłość nie ma pieczątki"

Dziecko to nie przedmiot. Karol to żywa istota. I on błaga: NIE ZABIERAJCIE MNIE.